Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi piter z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 24212.91 kilometrów w tym 3669.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2708 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piter.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

seta...

Dystans całkowity:6211.33 km (w terenie 1323.86 km; 21.31%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Suma podjazdów:2708 m
Liczba aktywności:51
Średnio na aktywność:121.79 km
Więcej statystyk

seta znów na dobry początek

Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 1

Na pierwszy dzień w roku znów zaplanowałem seteczkę, a co, trzeba podtrzymywać tradycję. Co prawda pogoda nie była rano zbyt zachęcająca ale jak nie jak tak. Na początek poranna kawa w Kusiętach, potem przelot przez jeszcze wymarły Olsztyn. Terenowymi duktami do Poraja i wzdłuż zbiornika do Masłońskich. Potem już standard do przejazdu kolejowego za Żarkami i wzdłuż torów do Myszkowa, a po krótkiej przerwie na Światowid do szwagra. Tam zabawiłem nieco dłużej bo trzeba było się zdecydowanie zagrzać i zweryfikować dalszą drogę. Powrót zdecydowanie asfaltowy przez Postęp, Lgotę , Kuźnicę Starą , Jastrząb i dalej już tradycyjnie najkrótszą drogą, bo szarówka już konkretna. Jeszcze kilka km wpadło po mieście i po drodze do znajomych. Powrót do chatki już bez żadnego tempa...po prostu się dowlokłem i tyle. 
  Wycieczka udana, kilka pit-stopów tylko pomagało przetrwać niekorzystne dziś warunki, bo bez tego lipa by była totalna. Wszędzie dookoła syf po sylwestrowy, ale taka już polaków "zaleta".
  Pierwsza setka w roku zaliczona.




sobotni myszków i seta na raty

Sobota, 21 grudnia 2013 · dodano: 23.12.2013 | Komentarze 0

Fajna pogoda i wolny czas zaowocował rowerowym dzionkiem. Standardowo do Myszkowa przez Poraj i wokół zbiornika. Potem jeszcze na Światowid. Powrót jak zwykle przetartym już szlakiem wzdłuż torów(na ile się dało) i asfaltem + kilkanaście km po mieście...




  • DST 106.22km
  • Teren 30.00km
  • Temperatura 3.2°C
  • Sprzęt Terenowy Wymiatacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

rowerowy wtorek

Wtorek, 3 grudnia 2013 · dodano: 04.12.2013 | Komentarze 0

Miało być troszkę cieplej, ale i tak było super - mamy grudzień.




  • DST 108.25km
  • Teren 30.00km
  • Temperatura 11.5°C
  • Sprzęt Terenowy Wymiatacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

ostatnie takie dni...

Wtorek, 19 listopada 2013 · dodano: 19.11.2013 | Komentarze 1

Rowerowy wtorek.
Mimo iż jeszcze w płucyskach dudni i huczy nie mogłem dziś nie wsiąść na rower.
Na początek kurs na Myszków i do szwagra. Pogoda wyśmienita. Potem trochę kurierki po Częstochowie - następnie w planach był jeszcze Leśny, ale wyskoczyły nagłe sprawy więc przez Skrajnicę, obok zielonej i wzdłuż Legionów znów do centrum. Wieczorem jeszcze kilka km. Piękny dzień - temperatura momentami w słońcu wskakiwała niemal na 13 stopni. Pozdrowienia dla Skowronka - dziś, aż dwukrotnie napotkanego.


Kategoria miastowo, seta...


miał być dziś dzień bez....

Niedziela, 27 października 2013 · dodano: 27.10.2013 | Komentarze 0

....i miało padać, ale po południu po prostu musiałem się przejechać...


---------------wpis-------------później--------------------------




Uczestnicy

ostatni tak długi dzień....

Sobota, 26 października 2013 · dodano: 26.10.2013 | Komentarze 1

Mało było chętnych... na sobotni wypad stawiła się Helenka z Krzyśkiem i Robert. Na początek kierunek Wyrazów gdzie dłuższą chwilę spędziliśmy na oglądaniu pucharu Porsche zorganizowanego przez forum 924.pl

Wyrazów - puchar Porsche © piter

Puchar Porsche © piter

I jeszcze kilka © piter

...i jeszcze © piter


Następnie powtarzamy trasę z przed dwóch dni. Bezbłędnie docieramy do ukrytego w lesie Jeziora.
Jezioro k/Jeziora © piter

Kolejna fota, bo dziś wyglądało bajecznie © piter


Dalej przez wioski kierujemy się na Wręczycę...
W dali maszt w Klepaczce © piter


Wybieramy drogę przez las i lądujemy koło betoniarni w pobliżu Grodzicka. Małe, wymuszone cofnięcie się i wpadamy na nasyp po starym torze kolejki wąskotorowej, który doprowadza nas znów na tor w Wyrazowie. Oczywiście mylę drogę w pewnym momencie , ale po chwili udaje mi się odnaleźć właściwy kierunek. Docieramy do toru gdzie dalej trwają zawody, więc jeszcze kilka fotek.
Puchar Porsche cd © piter

To już naprawdę ostatnie © piter


Za chwilę obieramy kierunek na Częstochowę i po dotarciu każdy spada w swoją stronę. Wieczorkiem jeszcze trzeba coś zawieźć więc szybka kurierka poprawia nieznacznie dystans.
Niesamowita temperatura jak na tą porę roku, dzięki wszystkim za towarzystwo.




  • DST 118.38km
  • Teren 50.00km
  • Temperatura 22.4°C
  • Sprzęt Terenowy Wymiatacz
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

...pognaliśmy znów na zachód w ten piękny dzionek...

Środa, 23 października 2013 · dodano: 23.10.2013 | Komentarze 2

Rano szybka kurierka...
Na spotkanie z Fakim oczywiście się spóźniam. Początkowe kilometry to ustalanie i optymalizowanie założonej trasy. W Wyrazowie skręcamy przy torze w lewo w pola i po chwili wpadamy na hałdę na której zrobiony jest zajebisty tor dla prawdziwych terenówek...no, może Piksel by się tam na zjazdach odnalazł.

Ten zjazd jest akurat w miarę łagodny © piter

Taki tam widoczek z hałdy © piter


Następnie lasmi docieramy do Aleksandrii i po zakupach w sklepie dalej w las na małą posiadówkę.
To jest las...las jesienią © piter

Chwila przerwy i znów brniemy dalej-tym razem po fajnym zjeździe wpadam w konkretne błotko, a za chwilę droga nam się kończy i trzeba zrobić cofkę w poszukiwaniu objazdu.
Dalej nie da rady © piter

Docieramy w końcu do Kaliny, potem Herby i...w końcu łapiemy właściwą drogę do celu wycieczki - wiaduktów kolejowych...no trochę banalne, ale robią wrażenie.
Trzy poziomy © piter

Chciałem na ten wyżej...ale za stromo © piter

Chwila przerwy owocuje wyszukaniem następnego celu - leśne jeziorko o nazwie Jezioro, obok miejscowości Jezioro. Obieramy kurs, niestety droga nie nadaje się do jazdy. I takim oto sposobem pierwszy raz korzystamy z dobrodziejstw jakie nam daje szlak kolejowy - jedzie się ciężko, ale dajemy radę.
Intercity Faki na torach w kierunku Wielunia © piter

Za chwilę mamy już normalną drogę i po kilku kilometrach udaje nam się odnaleźć to jeziorko. Jest pod ścisłą ochroną i znajduje się w parku krajobrazowym. Ja oczywiście chcąc dojechać jak najbliżej wpadam na grzęzawisko jest ciekawie...
Całe jeziorko jest otoczone właśnie przez takie grzęzawisko, teren bardzo podmokły nad brzeg nie można się dostać...ale są specjalne kładki, które prowadzą do wędkarskich pomostów, z których większość jest w opłakanym stanie. Wszystko śliskie, stare i zmurszałe lecz klimat i cisza niesamowita - na pewno tam jeszcze nie raz zawitam. Acha, jeziorko całkiem głębokie i to już przy samych pomostach - Faki obadał sprawę żerdzią i gwarantuję, że jak by komuś wpadł rowerek to może o nim zapomnieć.
Jezioro © piter

Siedzi się niemal w wodzie © piter

Czas wracać, choć pogoda wciąż wspaniała...
Letnia temperatura w październiku © piter

Dziś znów było pięknie © piter

Lasami i nie tlko docieramy do Blachowni, gdzie znów chwila przerwy nad jednym ze zbiorników i dalej przez Łojki , a potem nowiutką Wielkoborską docieramy do Częstochowy.Dzięki Piotrek za kolejną terenowo-odkrywczą wycieczkę, tamte tereny mają jednak wiele ciekawych ścieżek.

Wieczorem jeszcze kurierka i lekka objazdówka - wciąż niesamowicie ciepło.




Uczestnicy

na zachód...byle dalej od asfaltu + wieczorna kurierka

Wtorek, 15 października 2013 · dodano: 15.10.2013 | Komentarze 3

Dziś znów ustawka z Piotrkiem - cel, kilka ciekawych miejsc na zachód od miasta.
Poranna mgła trochę przesunęła nam czas startu, ale ogólnie za dużo to nie dało. Przez dłuższą część wycieczki gdzieś to słoneczko za mgłą, za chmurami, a miało być słonecznie żeby nasycić oczy feerią jesiennych barw.
Na początek kierujemy się na Łojki i Konradów gdzie odnajdujemy nasyp po dawnym torowisku i od razu wbijamy się na niego.Droga super, ubita i prowadząca konkretnymi zadupiami - cisza i spokój.

Droga na dawnym torze kolejki wąskotorowej © piter

Ubity przez lata nasyp tworzy super drogę © piter

Tu już szlak niebieski © piter

Potem troszkę jedziemy niebieskim pieszym , ale znów trafiamy na nasyp i docieramy do Wręczycy Małej i Grodziska.Tutaj na początek udajemy się nad stawy, gdzie chwila przerwy na pogaduch z gościem który tego pilnuje.Następnie docieramy do rezerwatu "Zamczysko" - pozostałość po dawnym, jak na moje oko - malutkim grodzie.
Rezerwat ZAMCZYSKO © piter

W rezerwacie było kilka kanii © piter

Następnie pożarowymi drogami przez lasy kierujemy się na Dębową Górę, ale mijamy ją nie wiadomo kiedy i spokojnie docieramy nad zalew Zakrzew. Tu dłuższa przerwa, bo jakoś akurat się cieplej zrobiło.
Na pomoście - Zakrzew © piter

Całe stado © piter

I jeszcze rowerek © piter

Zbieramy się w drogę powrotną z zamiarem wjazdu na Dębową Górę.
Gdzieś tu jest droga na Dębową Górę © piter

Trochę gubimy drogę , ale w końcu docieramy pod samiutką wieżę przeciwpożarową. Ogólnie nic specjalnego, nawet widoku nie ma. Następnie bocznymi polnymi i szutrowymi drogami docieramy aż do Alei Brzozowej - świetna alternatywa, aby uniknąć ruchliwej i niebezpiecznej drogi na Kłobuck.
Fajna wycieczka, tereny urokiliwe i zupełnie odmienne od "olsztyńskich" - dzięki Piotrze za towarzystwo w kolejnej wyprawie "na azymut"

A wieczorkiem jeszcze kurierka i dobicie "na chama" do sety.




sobotnie ujeżdżanie...

Sobota, 12 października 2013 · dodano: 12.10.2013 | Komentarze 1

Dupsko mnie boli...ręce już nie...
Sprzęt - KTM Ultra Sport 27 - jak na razie daje radę.

Testowy KTM Ultra Sport 27,5 © piter


Ciężko było dziś na asfalcie pod wiatr, miałem wrażenie, że stoję w miejscu. Siodło znów poszło delikatnie w górę, ale do osiągnięcia takiej pozycji jak na Egoiście jeszcze daleko - trzeba by wymienić kilka części. Nie mniej jednak siedzi mi się na nim już lepiej niż wczoraj. Na podjazdach całkiem dobrze sprawdza się kiera -680mm, ale na zakrętach czuję się jak kierowca TIR'a.
Napęd 3x10 nie robi żadnej różnicy, poza tym że wszystko pięknie hula.
Pogoda dziś na początku do dupy, z biegiem czasu było cieplej - pojawiły się nawet stokrotki.
Jesienna stokrotka © piter

i jeszcze kilka fotek na pamiątkę...
Zaorane pole © piter

Jesienny KTM © piter

Piter w akcji © piter




  • DST 105.23km
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Terenowy Wymiatacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

10 000km za mną

Czwartek, 3 października 2013 · dodano: 03.10.2013 | Komentarze 8

Poranna kurierka - chociaż zimno to pogoda super, kawa... i trzeba korzystać ze słoneczka, bo dyszka jest dziś w zasięgu :)

Pogoda dziś bardzo zmienna a temperatura razem z nią. Po południu znów do miasta i załatwianie kolejnych spraw, następnie wypad poza miasto - koło kamieniołomu,Legionów i wjazd do lasu celem sprawdzenia starych skrótów. Następnie przez zieloną, Kusięta, Towarne i leśne ścieżki. W Olsztynie mimo wczesnej godziny pustka, trudno - wypijam zasłużonego grzańca z okazji złamania dychy w sezonie. Powrót pożarówką, w czewce jeszcze jeden kurs i do domku. Temperatura dziś szalała na powrocie miałem 6,5 stopnia, mimo że była 17. W dzień też bez rewelacji choć słońce niby grzało.Jakieś fotki:

Huta od strony Legionów © piter

W okolicach zielonej © piter

W okolicach zielonej © piter

10 000km © piter



Dziś po raz pierwszy w swojej rowerowej karierze przekroczyłem 10tys. kilometrów w sezonie. Dla mnie sytuacja kuriozalna, zwłaszcza że przez operację miałem 2,5 miesiąca bez siodła pod tyłkiem. Na szczęście wszystko jakoś się w miarę dobrze poskładało i chce się jeździć, a nawet jazda sprawia przyjemność. Cóż, kolejne kilometry przede mną - jeszcze kilka dni zostało do końca roku.