Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi piter z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 24212.91 kilometrów w tym 3669.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piter.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:1541.91 km (w terenie 263.00 km; 17.06%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:59.30 km
Więcej statystyk

niedzielne swędzenie stóp...

Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 30.06.2013 | Komentarze 2

Z rańca miastowo na krążowniku - Parkitka i powrót w deszczyku...plany poszły w p(*). Po południu jednak tak mnie korciło, że odpaliłem w kierunku Poraja.Jechało się piknie i pogoda pikna była, więc wylądowałem u szwagra w Myszkowie...a po posiadówce ostał mi się tylko pociąg do którego też musiałem dojechać.

Ładny miesiączek...walka trwa.




2xParkitka i trochę centrum

Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 30.06.2013 | Komentarze 0

miejskie jazdy...można by to zakończyć...


Kategoria miastowo


środa,czwartek, piątek/Masa Krytyczna cz.2

Piątek, 28 czerwca 2013 · dodano: 30.06.2013 | Komentarze 0

Zbiorczo z kilku dni, ogólne "pedalenie" po mieście + trochę poza...

rozbijam na raty bo inaczej setka wskoczy




  • DST 50.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

środa,czwartek, piątek/Masa Krytyczna cz.1

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 30.06.2013 | Komentarze 0

Zbiorczo z kilku dni, ogólne "pedalenie" po mieście + trochę poza...

rozbijam na raty bo inaczej setka wskoczy


Kategoria miastowo


wieczorowo

Wtorek, 25 czerwca 2013 · dodano: 25.06.2013 | Komentarze 0

...tylko miastowo-objazdowo...a się dzieje koło Puchatka..."ło matko"!!!


Kategoria miastowo


poniedziałkowe kilometry....

Poniedziałek, 24 czerwca 2013 · dodano: 24.06.2013 | Komentarze 0

...wypadły tylko po częstochowie - rano lekko na mokro, a wieczorkiem praktycznie między opadami.Lipa trochę z tym deszczem...


Kategoria miastowo


niedzielna seta...

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

W nocy padało...cóż ważne,że rano wszystko było ok.
Ustawka z Robertem i Szczepanem i razem z nimi moja niedzielna trasa. Docieramy do Leśnego, gdzie za chwile też samotnie dociera Voit, a następnie Jacek z Martą(!!!).
Powrót pożarówką.

Pod wieczór załapałem "kurs" na jakieś zakamarki Grabówki, więc wałem nadwarciańskim do JP i wzdłuż aż do Rocha...potem było sporo kombinacji, także z powrotem bo wyrzuciło mnie aż pod sanktuarium na Bialskiej? Nie pamiętam...w końcu udało się dotrzeć do cywilizacji i znów wałem aż do "śmieciarzy".Fajnie się jechało więc pociągnąłem pętelkę za nastawnię i wróciłem obok Michaliny. Ogólnie to miałem w planach dziś umyć brudasa, ale przestał hałasować i jest ok.




nocny Olsztyn...

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 22.06.2013 | Komentarze 0

Wspólna, wieczorowa ustawka ze Szczepanem i pożarówką do Olsztyna.Posiedzieliśmy chwilę i nocny powrót tą samą trasą.W lesie nieco chłodniej, w mieście mimo nocnej pory totalna parówa.Oby tylko w nocy żaden "dyszcz nie przyszedł", bo plany są na poranek.




nocny Poraj....

Piątek, 21 czerwca 2013 · dodano: 21.06.2013 | Komentarze 2

Musiałem się gdzieś wyrwać.
Niebieskim na ośrodek żeglarski na spokojny izotonik, powrót asfaltem - a w Zawodziu wbitka w las celem sprawdzenia czołówki i znów na niebieski. Do rowerostrady, michalina i jeszcze kilka km obrzeżami by zakończyć wałem na Wartą. Noc ma swoje zalety i wady, ale jest sporo adrenaliny czasami.




upalnie...dobiłem "tałzena"

Czwartek, 20 czerwca 2013 · dodano: 21.06.2013 | Komentarze 1

Miał dziś strzelić "tałzenek" i strzelił, ale lipa okrutna - wypaliło mnie tak straszliwie podczas miastowego pedalenia, że w drodze na porajską pętlę zawróciłem i wbiłem się w las tradycyjnie na Zawodziu. W leśnym spotkanie z Kulistym i Voitem i wciąż rosnącą grupą szosowców. Dojechali jeszcze Arek z Piotrkiem. Niestety czas gonił, a i już siedziałem tam dobre 1,5 godzinki więc samotnie odpaliłem pożarówką do domku. Temperatura dziś masakra od 33,7 na początku do "spokojnej i chłodnej 20" wieczorem. Przejechałem się jeszcze wałem nadwarciańskim - tam przynajmniej jakoś jakby chłodniej...
Nigdy jeszcze nie udało mi się dobić do 1000 w tak krótkim czasie...