Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi piter z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 24212.91 kilometrów w tym 3669.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2708 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piter.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

z dala od miejskiej dżungli

Dystans całkowity:12715.78 km (w terenie 2327.46 km; 18.30%)
Czas w ruchu:08:34
Średnia prędkość:16.39 km/h
Suma podjazdów:2708 m
Liczba aktywności:169
Średnio na aktywność:75.24 km i 1h 25m
Więcej statystyk
  • DST 151.80km
  • Teren 3.36km
  • Temperatura 25.3°C
  • Sprzęt Terenowy Wymiatacz
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

kopalnia "Bełchatów" - czyli cały dzień z ekipą

Sobota, 7 września 2013 · dodano: 07.09.2013 | Komentarze 4

Planowany wypad nad kopalnię "Bełchatów" wypalił w 100%. Pogoda, ilość ludków, oraz świetna atmosfera zapewniła dobrą zabawę na cały dzień.
Na spotkanie docieram jak zwykle z małym opóźnieniem razem ze Zbyszkiem.
Na miejscu odliczają się: Helenka z Krzyśkiem, dwa Piotrki i Robert. Mamy mapę, ale dopiero od Nowej Brzeźnicy, więc jak zwykle na początek zdajemy się na czujny nos Fakiego, który całkiem dobrze nas wyprowadził i to na właściwą drogę. Oczywiście jestem szczęśliwcem , który łapie kapcia na jedynym odcinku terenowym tej wycieczki.

Bełchatów - 07.08.2013 © piter

Potem długi czas lecimy sobie spokojnie po asfalcie, na szczęście w miarę mały ruch poranny nie powoduje jakichś stresowych sytuacji...
Bełchatów - 07.08.2013 © piter

Docieramy do Nowej Brzeźnicy, dostaję mapę do łapy i planujemy dalszą drogę.
Każdy chce już jechać do Kleszczowa ja natomiast mam chęć znaleźć inny punkt widokowy(podobno są dwa) - trudno jeżeli się nie uda najwyżej mnie ubiją za nadłożenie drogi. Wyruszamy dalej przez Wolę Wiewiecką(gdzie jest sklep z zimną lodówką i ławeczką na podwórku), Wiewiec, Dębowiec Mały, Dębowiec Wielki, Sulmierzyce, Stanisławów, Eligiów i centralnie prosto na zamknięty teren kopalni. Wbijamy się na niemal 25-30metrową skarpę skąd podziwiamy niesamowitą panoramę odkrywki.
Śniadanie na skarpie © piter

Panorama kopalni Bełchatówz dzikiego punktu © piter

Sielanka nie trwa długo bo za chwilę pojawia się uzbrojona ochrona i bardzo grzecznie usuwa nas z nielegalnej posiadówki. Udajemy się ścieżką rowerową do Kleszczowa na jedyny oficjalny punkt widokowy. Tam już bezstresowo spożywamy śniadanko i małe co nie co. Mamy też czas na zrobienie kilku pamiątkowych fotek.
Wspólna fota z kopalnią w tle © piter

Panorama kopalni Bełchatówz z punktu w Kleszczowie © piter

Droga powrotna wiedzie na początek przez Kościelizną, Antoniówkę i Dąbrówkę.
Docieramy do Sulmierzyc, a z tego miejsca lecimy już identycznie jak w stronę kopalni więc nie tracimy już czasu na szukanie drogi.
Na rondzie © piter

Tak docieramy w miarę sprawnie do Ważnych Młynów, gdzie spotykamy michaiłła wracającego z trzydniowej eskapady z sakwami. Wspólnie docieramy po chwili do Prusicka na długo oczekiwany przez wszystkich browar i wędzoną rybkę...miodzio normalnie...
Rybka na obiadek © piter

W Prusicku © piter

Wypoczęci ruszamy już prosto do domku. Pojawia się jeszcze pomysł na "rozchodniaczka" w altanie więc wbijamy tam na dłuższą chwilę.
Świetna wycieczka, wesoła ekipa i rewelacyjna pogoda...dzięki wszystkim, a szczególnie Helence za wytrwałość mimo odnowienia się kontuzji kolana - mam nadzieję, że do następnej wyprawy będzie już ok.

I jeszcze taka mała rzeczka, którą mijaliśmy
Rzeka Pisia © piter



...skończyłem




czwartek...

Czwartek, 5 września 2013 · dodano: 07.09.2013 | Komentarze 0

Kurierka poranna, Kłobuck, Wręczyca i wieczorna lipa...




na zakończenie...

Piątek, 30 sierpnia 2013 · dodano: 30.08.2013 | Komentarze 4

Dziś wreszcie się udało. Z samego rana zaliczyłem Myszków, objeżdżając oczywiście zbiornik w Poraju. Potem Żarki i wzdłuż torów. Powrót terenowo asfaltowy i jeszcze kilka km po mieście.
Fajna dziś pogoda, a jeszcze trochę kurierki jest do dostarczenia więc to nie koniec dniówki.
No i oczywiście wieczorkiem 90 Częstochowska Masa Krytyczna...

PONAD 220 UCZESTNIKÓW.

Dokręcono jeszcze 43,56 przed, na i po Masie...
Spotkanie po masie bardzo udane i długie, pogoda wyśmienita - można śmiało podsumować, że wszystko wypaliło.
Niestety, brakło obecności Kelly's Family - pewnie coś im wypadło...




niedzielny kataklizm

Niedziela, 25 sierpnia 2013 · dodano: 27.08.2013 | Komentarze 0

>>> wpis nastąpi <<<




było troszkę czasu

Sobota, 24 sierpnia 2013 · dodano: 27.08.2013 | Komentarze 0

>> opis nastąpi <<




piątek, poranek,praca...

Piątek, 23 sierpnia 2013 · dodano: 23.08.2013 | Komentarze 0

Okrężnie...przez zieloną i mirów do centrum, objazdówka i szybciutko na chatkę.




ciężka niedziela...

Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 1

Miało być inaczej, ale nie wyszło...z ciężkim łbem doturlałem się z Myszkowa na...tak znów musiałem zaliczyć te cholerne pirogi w Podlesicach. Bynajmniej nie postawiło mnie to zbytnio na nogi więc powrót do Myszkowa na dalszą regenerację. Późnym popołudniem dowlokłem się do domku...lipa okrutna




sobotnie...imprezowo...

Sobota, 17 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

Do Myszkowa na imprezę do śwagra...początek mają ulubioną trasą dookoła zbiornika, potem sztukowanie terenem wzdłuż torów i trochę km po Myszkowskich okolicach.




Uczestnicy

Do Leśnego

Piątek, 16 sierpnia 2013 · dodano: 16.08.2013 | Komentarze 0

Z Fakim pożarówką do Leśnego...pustki...I rowerzystów mało i hipisy dopiero się budziły do kolejnej imprezy. Powrót pożarówką, a później jeszcze kurierka.
Dziś pierwsza guma w tym sezonie, ale na szczęście dotoczyłem się do Leśnego i łatanie nastąpiło w bardzo komfortowych warunkach. Dzięki Piotr za przejażdżkę.




Tradycyjna pętla

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · dodano: 15.08.2013 | Komentarze 0

Z samego rana, moja ulubiona trasa - w Zaborzu znów podjechałem nad stawy, w celu sprawdzenia czy wczoraj z Piotrkiem nam się nie przewidziało. Wszystko jest na miejscu, można przysiąść.Powrót przez Kusięta i zieloną.
----------------------
Wieczorkiem jeszcze podróż do ziomka, chłodno na powrocie jak cholera...