Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi piter z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 24212.91 kilometrów w tym 3669.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2708 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piter.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

z dala od miejskiej dżungli

Dystans całkowity:12715.78 km (w terenie 2327.46 km; 18.30%)
Czas w ruchu:08:34
Średnia prędkość:16.39 km/h
Suma podjazdów:2708 m
Liczba aktywności:169
Średnio na aktywność:75.24 km i 1h 25m
Więcej statystyk
Uczestnicy

...na rydza mam smaczek...

Czwartek, 10 października 2013 · dodano: 10.10.2013 | Komentarze 3

Na początek poranny kurs, następnie ustawka z Fakim - cel - rydze.Na miejscówkę Piotrka nie dojechaliśmy, bo została odkryta inna, całkiem przyzwoita miejscówka. Można powiedzieć, że grzybobranie udane.

Okazały "rydzyk" © piter

Na powrocie omal nie rozjeżdżam Padalca. Bidulek już raz uniknął śmierci, co potwierdza jego rozmiar i widoczny na focie ślad po "zgubionej reszcie". Co ciekawe, ta beznoga jaszczurka to gatunek chroniony. Po krótkiej sesji okaz ląduje bezpiecznie na poboczu i daje nura w trawkę.
Padalec z profilu © piter

Zinięty Padalec © piter


Wieczorem jeszcze objazdówka...i tyle.




  • DST 73.21km
  • Teren 10.00km
  • Temperatura 18.7°C
  • Sprzęt Terenowy Wymiatacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

środa-dalej fajna pogoda

Środa, 9 października 2013 · dodano: 09.10.2013 | Komentarze 2

Pogoda dziś super, momentami wskakiwało 20 stopni.
Rano do Kusiąt, na kawkę.Następnie powrót przez Zieloną i Mirów do centrum i trochę kurierki i ogólnego szwędania się tu i tam...oczywiście kilka ulicznych "wkurwów" było. Spotkania dziś tylko telefoniczne, bo wszyscy jakoś dziwnie dziś jeździli, ale co tam...nie dziś to następnym razem. Wieczorem też kurierka.

Dziś prezentacja "odgrzebanych fotek" z 2004 roku z pierwszych zawodów XC w Lublińcu. Właśnie po tych zawodach podjąłem decyzję o zakupie pedałów SPD. Proszę zwrócić uwagę na profesjonalne skarpetki i zaciętą minę. Na fotach występuje także mój pierwszy "poważny" rowerek AUTHOR Basic z 2004 roku. I jeszcze jeden ciekawy szczegół - bidon - idealny pod kolor.

Lubliniec - 2004 © piter

Lubliniec - 2004 © piter

Skupienie przed © piter




  • DST 105.23km
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Terenowy Wymiatacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

10 000km za mną

Czwartek, 3 października 2013 · dodano: 03.10.2013 | Komentarze 8

Poranna kurierka - chociaż zimno to pogoda super, kawa... i trzeba korzystać ze słoneczka, bo dyszka jest dziś w zasięgu :)

Pogoda dziś bardzo zmienna a temperatura razem z nią. Po południu znów do miasta i załatwianie kolejnych spraw, następnie wypad poza miasto - koło kamieniołomu,Legionów i wjazd do lasu celem sprawdzenia starych skrótów. Następnie przez zieloną, Kusięta, Towarne i leśne ścieżki. W Olsztynie mimo wczesnej godziny pustka, trudno - wypijam zasłużonego grzańca z okazji złamania dychy w sezonie. Powrót pożarówką, w czewce jeszcze jeden kurs i do domku. Temperatura dziś szalała na powrocie miałem 6,5 stopnia, mimo że była 17. W dzień też bez rewelacji choć słońce niby grzało.Jakieś fotki:

Huta od strony Legionów © piter

W okolicach zielonej © piter

W okolicach zielonej © piter

10 000km © piter



Dziś po raz pierwszy w swojej rowerowej karierze przekroczyłem 10tys. kilometrów w sezonie. Dla mnie sytuacja kuriozalna, zwłaszcza że przez operację miałem 2,5 miesiąca bez siodła pod tyłkiem. Na szczęście wszystko jakoś się w miarę dobrze poskładało i chce się jeździć, a nawet jazda sprawia przyjemność. Cóż, kolejne kilometry przede mną - jeszcze kilka dni zostało do końca roku.




  • DST 85.41km
  • Teren 40.00km
  • Temperatura 15.7°C
  • Sprzęt Terenowy Wymiatacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

w poniedziałek piękny ranek...

Poniedziałek, 30 września 2013 · dodano: 30.09.2013 | Komentarze 0

...więc trzeba było skorzystać z rewelacyjnej pogody. Wszystko było by git, gdyby łba nie urywało, ale pogoda wyśmienita.Trochę po mieście, a następnie przez Legionów i w teren, zielona, Kusięta, Turów, Olsztyn, pożarówka, Skrajnica a właściwie jej obrzeża, znów zielona i przez Mirów i centrum na chatę + kilka wieczornych kilometrów w parszywym zimnie.




  • DST 65.84km
  • Teren 30.00km
  • Temperatura 10.5°C
  • Sprzęt Terenowy Wymiatacz
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

niedzielna mgła

Niedziela, 29 września 2013 · dodano: 29.09.2013 | Komentarze 2

Poranek zaskoczył wszystkich mega mgłą, mimo to na spotkanie z najlepszym przewodnikiem stawiła się Helenka z Krzyśkiem i Piotrek78. Było wilgotno i widoczność była bardzo kiepska, o mały włos a nie zrobiłbym pamiątkowej foty nastawni spowitej mgłą.

Nastawnia we mgle © piter

Wpadliśmy później w las, następnie zwiedziliśmy piękny most w Korwinowie i przez Zawodzie skierowaliśmy się na Poraj. Ale zachciało mi się skrótów, więc reszta ekipy zgodnie za przewodnikiem udała się znów w las - kilka zakrętów, jakaś polna droga, jakaś polna droga wysypana ceglano-szklanym syfem, zarośla...i wyjechaliśmy centralnie na jakąś bramę składu budowlanego czy coś.Lipa - trzeba było wracać, bo droga się skończyła, widoczność nie pozwalała obrać innego azymutu niż powrót.
Koniec drogi © piter

Po dotarciu do lepszej drogi znów obieram mylny kierunek - skutek podobny tylko docieramy tym razem do konkretnego błota. Trzecia próba jest już trafiona więc udaje nam się dotrzeć w końcu nad zbiornik w Poraju. A tam sceneria niczym z bajki - my stoimy we mgle, 200m dalej mamy słońce, a w dalszej perspektywie znów mgła. Stoimy i patrzymy, bo sceneria zmienia się bardzo dynamicznie.
Mgła na zalewem w Poraju cz.1 © piter

Mgła na zalewem w Poraju cz.2 © piter

W drodze na "cypelek" © piter

Na cyplu © piter

Tak było nad nami na cyplu © piter

"grupowa fota" od Krzycha © piter


Przerwa na cyplu a następnie przez Masłońskie, Zaborze i Biskupice trafiamy do jeszcze pustego Leśnego na grzane piwko. Za chwilę wpada cały peleton szosowy.Dojeżdża też Voit, Rafał i Roland. Powrót oczywiście pożarówką. Dziś pogoda dzięki tej mgle była niesamowita. Dzięki za wspólne szukanie drogi.




nie(dziela)moc

Niedziela, 22 września 2013 · dodano: 22.09.2013 | Komentarze 0

Miała być dziś poprawka z wczoraj, ale jakoś mi się odechciało. Wyjazd z samego rana.Przez zieloną do Kusiąt na kawkę. Następnie trochę asfaltem i troszkę terenem dotarłem do Myszkowa, gdzie już zupełnie mi się odechciało pedałować. Dotoczyłem się jeszcze do szwagra i pociągiem kulturalnie wróciłem do czewki, gdzie jeszcze trzeba było skoczyć po przesyłkę. Ogólnie to poziom chęci do jazdy spadał wraz z psującą się pogodą...bywa i tak.




lecznicza setka...

Sobota, 21 września 2013 · dodano: 22.09.2013 | Komentarze 0

Czułem się "bardzo dobrze" , ale pogoda była na tyle przekonująca że nie sposób było nie wyskoczyć.
Na początek krótko kurierka po mieście następnie asfaltowo do Libidzy, gdzie odbijam na Grodzisko. Potem Wręczyca i kierunek Blachownia. Potem sam nie wiedziałem gdzie jechać więc wyszło trochę dziwnie - Walaszczyki, Brzeziny, Sobuczynę i Mazury dotarłem do Poczesnej, następnie przez Kamienicę Polską do Jastrzębia, gdzie odbijam w lewo i przez las docieram do Romanowa. Powrót znów przez Poczesną, Korwinów i Słowik.
Po południu jakieś sprawy więc kilka km jeszcze wpadło - odżyłem trochę...




Uczestnicy

na "grzyby"....

Czwartek, 19 września 2013 · dodano: 19.09.2013 | Komentarze 3

Dziś razem z Fakim wybraliśmy na penetrację okolicznych lasów celem stwierdzenia- Czy grzyby są? Czy ich nie ma?
Wędrowaliśmy i przemierzaliśmy zakamarki przez dobre kilka godzin, jednak efekt mizerny kilka fotek i jedyny okaz - koźlak.
W Leśnym pustki, ale grzane piwko rozgrzało nas na tyle, że daliśmy radę w drobnym deszczyku dojechać do domu.

Jakieś chyba opieńki © piter

Muchomorek © piter

Grzane z soczkiem © piter




  • DST 84.19km
  • Teren 20.00km
  • Temperatura 22.2°C
  • Sprzęt Terenowy Wymiatacz
  • Aktywność Jazda na rowerze

niedziela

Niedziela, 15 września 2013 · dodano: 15.09.2013 | Komentarze 4

Pogoda dziś jakaś taka mało precyzyjna lecz mimo to ustawiłem się z blablą na bardzo spokojne kręcenie. Początek pożarówką na której dziś kilka razy spotykamy debilnych kierowców, którzy muszą koniecznie podjechać "po grzyba". Następnie przez Biskupice...

Na tle "sokolich" © piter

... i Zrębice, koło kapliczki św.Idziego
Kapliczka św.Idziego © piter

i leśnymi dróżkami docieramy w końcu do Olsztyna. Następnie "leśny", który jeszcze jest pusty. Za chwilę dopiero zaczynają się zjeżdżać szosowcy, dojeżdża też Arek. U mnie na liczniku wreszcie złamane 9 tyś. - to jak na razie najlepszy mój sezon.
Przekraczamy granice...dziewiątka pękła © piter

W trójkę wracamy pożarówką, po której przed samą rowerostradą znów jakiś jełop podąża na grzybobranie - tym razem nie mogę sobie odmówić pamiątkowej fotki.
"grzybiarze-smrodziarze" na drodze pożarowej zaraz za szlabanem © piter


Późnym popołudniem jeszcze trochę kilometrów po mieście i obrzeżach, gdzie łapie mnie deszcz...ale jakiś chwilowy na szczęście więc bez paniki się dokręciło do chaty.




wreszcie...

Sobota, 14 września 2013 · dodano: 14.09.2013 | Komentarze 0

Udało się dziś wreszcie wyskoczyć na jazdę. Na początek sporo po mieście, następnie trochę terenowo i trochę asfaltowo Myszków i Mrzygłód. Powrót niemal całkowicie asfaltowy i jeszcze kurs po robotę. Ogólnie dziś fajna pogoda, nim godzina późniejsza tym ładniej...oby jutro chociaż tak było.