Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi piter z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 24212.91 kilometrów w tym 3669.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2708 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piter.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

z dala od miejskiej dżungli

Dystans całkowity:12715.78 km (w terenie 2327.46 km; 18.30%)
Czas w ruchu:08:34
Średnia prędkość:16.39 km/h
Suma podjazdów:2708 m
Liczba aktywności:169
Średnio na aktywność:75.24 km i 1h 25m
Więcej statystyk

czwartek...

Czwartek, 4 lipca 2013 · dodano: 04.07.2013 | Komentarze 0

Początkowo - miastowo...i pauzowanie.
Po południu na szczęście udało zdzwonić się z Piotrkiem, sprint główną do leśnego, posiadóweczka i powrót p.pożarową. W cze-wie jeszcze mały kurs i do domku.
Fajnie... myślałem, że dziś to nigdzie nie wyskoczę.




miastowo...miastowo...ale jednak nie zupełnie

Środa, 3 lipca 2013 · dodano: 03.07.2013 | Komentarze 0

...poranne miastowe zamieszanie papierowe...

umyłem dziś rower!!!
Wieczorem znów runda po mieście i asfaltowo(żeby się nie zakurzył)-Poraj, Choroń, Biskupice, Olsztyn-tu chwilę przysiadłem(zamek podświetlony tylko z jednej strony) i główną do domku.Wyszło trochę mało, więc poszukałem jeszcze czegoś do zjedzenia w centrum...i jest piknie. Dziś z "antykomarolem", te latające krwiopijce mogły mi naskoczyć. Noc zaczyna mi się podobać.




zatrzymało się...

Wtorek, 2 lipca 2013 · dodano: 03.07.2013 | Komentarze 1

Wyjazd bez celu...po 20... powrót grubo po 2 w nocy - odetchnąłem...




niedzielne swędzenie stóp...

Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 30.06.2013 | Komentarze 2

Z rańca miastowo na krążowniku - Parkitka i powrót w deszczyku...plany poszły w p(*). Po południu jednak tak mnie korciło, że odpaliłem w kierunku Poraja.Jechało się piknie i pogoda pikna była, więc wylądowałem u szwagra w Myszkowie...a po posiadówce ostał mi się tylko pociąg do którego też musiałem dojechać.

Ładny miesiączek...walka trwa.




środa,czwartek, piątek/Masa Krytyczna cz.2

Piątek, 28 czerwca 2013 · dodano: 30.06.2013 | Komentarze 0

Zbiorczo z kilku dni, ogólne "pedalenie" po mieście + trochę poza...

rozbijam na raty bo inaczej setka wskoczy




niedzielna seta...

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0

W nocy padało...cóż ważne,że rano wszystko było ok.
Ustawka z Robertem i Szczepanem i razem z nimi moja niedzielna trasa. Docieramy do Leśnego, gdzie za chwile też samotnie dociera Voit, a następnie Jacek z Martą(!!!).
Powrót pożarówką.

Pod wieczór załapałem "kurs" na jakieś zakamarki Grabówki, więc wałem nadwarciańskim do JP i wzdłuż aż do Rocha...potem było sporo kombinacji, także z powrotem bo wyrzuciło mnie aż pod sanktuarium na Bialskiej? Nie pamiętam...w końcu udało się dotrzeć do cywilizacji i znów wałem aż do "śmieciarzy".Fajnie się jechało więc pociągnąłem pętelkę za nastawnię i wróciłem obok Michaliny. Ogólnie to miałem w planach dziś umyć brudasa, ale przestał hałasować i jest ok.




nocny Olsztyn...

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 22.06.2013 | Komentarze 0

Wspólna, wieczorowa ustawka ze Szczepanem i pożarówką do Olsztyna.Posiedzieliśmy chwilę i nocny powrót tą samą trasą.W lesie nieco chłodniej, w mieście mimo nocnej pory totalna parówa.Oby tylko w nocy żaden "dyszcz nie przyszedł", bo plany są na poranek.




nocny Poraj....

Piątek, 21 czerwca 2013 · dodano: 21.06.2013 | Komentarze 2

Musiałem się gdzieś wyrwać.
Niebieskim na ośrodek żeglarski na spokojny izotonik, powrót asfaltem - a w Zawodziu wbitka w las celem sprawdzenia czołówki i znów na niebieski. Do rowerostrady, michalina i jeszcze kilka km obrzeżami by zakończyć wałem na Wartą. Noc ma swoje zalety i wady, ale jest sporo adrenaliny czasami.




upalnie...dobiłem "tałzena"

Czwartek, 20 czerwca 2013 · dodano: 21.06.2013 | Komentarze 1

Miał dziś strzelić "tałzenek" i strzelił, ale lipa okrutna - wypaliło mnie tak straszliwie podczas miastowego pedalenia, że w drodze na porajską pętlę zawróciłem i wbiłem się w las tradycyjnie na Zawodziu. W leśnym spotkanie z Kulistym i Voitem i wciąż rosnącą grupą szosowców. Dojechali jeszcze Arek z Piotrkiem. Niestety czas gonił, a i już siedziałem tam dobre 1,5 godzinki więc samotnie odpaliłem pożarówką do domku. Temperatura dziś masakra od 33,7 na początku do "spokojnej i chłodnej 20" wieczorem. Przejechałem się jeszcze wałem nadwarciańskim - tam przynajmniej jakoś jakby chłodniej...
Nigdy jeszcze nie udało mi się dobić do 1000 w tak krótkim czasie...




po ciemku...

Poniedziałek, 17 czerwca 2013 · dodano: 17.06.2013 | Komentarze 0

Wyjazd o zmierzchu i niebieskim do Poraja...trochę jakoś mi zeszło więc nawet nie dojeżdżałem nad zalew tylko powrót asfaltem...do centrum na browca i potem wałem nad Wartą...zdecydowanie chłodniej, tylko miejscami za dużo jeży.