Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi piter z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 24212.91 kilometrów w tym 3669.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2708 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piter.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:2630.03 km (w terenie 406.50 km; 15.46%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Suma podjazdów:1640 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:84.84 km
Więcej statystyk

papierkowo...

Czwartek, 11 lipca 2013 · dodano: 11.07.2013 | Komentarze 0

...z rańca, niczym poranna kawa śmignąłem po coś kawałeczek - czyżby dziś miało padać???

na dobranoc jeszcze objazdówka....chłodek nastał...lipa jakaś


Kategoria miastowo


wykorzystując poranne przebudzenie....

Środa, 10 lipca 2013 · dodano: 10.07.2013 | Komentarze 4

...można wyjść na rower

Jest regularność - co 12 godzin...
Dobra, rano też można pedałować, a nawet jest to wskazane. Typowo, koło Michaliny i szutrowo Poraj. Biedronka - zalew, wałem na pomost i RELAX....
Powrót znów wałem, i tą samą trasą pomijając Biedronkę.
W czewce jeszcze mała objazdówka, żeby coś do roboty mieć.

Duszno - masakra...

Fota, nie jest z dzisiejszej wycieczki, ale jest dokładnie wykonana pod tym samym budynkiem, w którym dziś także byłem.


...Wieczorowo - Michalina, Słowik, Wrzosowa, Huta Stara, Sobuczyna, Brzeziny i powrót Sabinowską, przez przejazd, Jadwigi i wielkim łukiem przez Parkitkę niemal pod sam las do ziomala na Północ.Powrót już mniej hardkorowy-Promenada, ścieżką wzdłuż tramwaju, J.P.2 do rzeki i wałem nadwarciańskim do Stradomki.Potem kawałek wzdłuż niej i już najprostszą drogą do chaty... cieplutko, ale wiać jakby zaczyna.




lajtowo...

Wtorek, 9 lipca 2013 · dodano: 10.07.2013 | Komentarze 0

Się miałem nie ruszać...
Jak się nie ruszać, jak nie "przypedalić", jak nie ruszyć do Leśnego na spotkanie.
Dotarłem nieco spóźniony. Na miejscu posiadówka, grono spore -Arek, Piotrek, Faki, Robert i Zbyszek. Za chwilę dojechał Kulisty. Powrót pożarówką w dobrym tempie - na tyle dobrym,że udało nam się dogonić kobitkę na miejskim. Żarty,żartami ale dziewczyna mknęła po szutrze w okolicach 30km/h i była na tyle zdeterminowana, że na premii(szlaban) to ona była pierwsza.
Musimy jeszcze trochę pojeździć, bo jak widać forma nie jest najwyższych lotów.




słoneczna masakra...

Poniedziałek, 8 lipca 2013 · dodano: 09.07.2013 | Komentarze 0

Na początek miastowo...następnie aleją Brzozową, przez Białą, Kamyk do Kłobucka - trochę się pokręciłem, luknąłem Zakrzew i kierunek Wręczyca. Droga masakra. Dotarłem z duszą na ramieniu i dalej do Blachowni już mi się główną nie chciało, więc wybrałem kierunek na Herby. A potem już było coraz ciekawiej bo zachciało się skręcać w las...wiadomo jazda na "czuja" nie zawsze przynosi efekty, ale pytając napotkane osoby jakoś udało się w końcu dotrzeć nad zalew w Blachowni. Lasy w tamtych okolicach jakieś takie bardziej gęste i błotniste.
W blachowni faja, cosik zimnego i powrót na którym mnie totalnie odcięło.
W Częstochowie wizyta u mojego sprawdzonego servisanta-Adama i kłopoty z amorem się zakończyły.
Żwawe pedałowanie przerywa mi tel. od żony (info o pieczoneczkach u szwagra). Kuźwa ogólnie to jestem zjebany...zobaczymy.
W chacie, zimny prysznic i zimny browar dokonują cudów - polecam.
Po godzince kierunek Myszków, do Poraja szutrowo, a potem standard.Powrót już po ciemku i jeszcze runda częstochowska.
Słońce mi dziś dowaliło okrutnie, dupsko mi wytrzęsło...ale i tak było super.

chatka puchatka:


leśne gęstwiny




urozmaiconym terenem...

Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 07.07.2013 | Komentarze 2

Utawka z Piotrkiem,Marcinem i Blablą. Znów powiodłem ich swoimi drogami - Poraj, Kuźnica Stara, Oczko, Żarki Letnisko - tu spontan na azymut. Zakończyło się na płocie i kilku dołkach zalanych wodą ale wyjechaliśmy na szutrówkę i jest spoko. Niestety za chwilę okazało się że jazda na azymut może i była dobra, gdyby nie wczorajsze opady.Były kałuże małe i duże, całkiem spore i lekko błotniste, było samo błoto, była ogólnie woda w którą po prostu trzeba było się wpierdzielić, żeby utrzymać dobre tempo jazdy. Ale chłopakom dopisywały humory, więc nie groziło mi żadne niebezpieczeństwo. Dotarliśmy w końcu do asfaltu i powoli wysychając lecieliśmy przez Przybynów, Zaborze, Biskupice - tu przecieliśmy Sokole i wylądowaliśmy w Leśnym, do którego za chwilę wpadła cała chmara znajomych mordek.

Arek, zawsze jest pomocny - nieważne rower, motocykl czy cokolwiek


Powrót pożarówką - fajna wyprawa, w końcu do tego są te rowery.
Acha w moim już wszystko pięknie chodzi - jednak błotko mu służy.

Po południu jeszcze rundka na rozwożenie roboty i w ten sposób dokręcona seta.

Dzięki za wspólne kręcenie, coś się przyszykuje za tydzień.




lajtowe kręcenie...

Sobota, 6 lipca 2013 · dodano: 06.07.2013 | Komentarze 0

Trochę po mieście i obrzeżach zaliczając wizytę u siostry w Kusiętach.
Wieczorkiem jeszcze raz Kusięta, Olsztyn i powrót pożarówką przez Korwinów...sprzęt jest za czysty - bo wydaje odgłosy niepokojące moje zmysły, a to źle wpływa na RELAX!!!




odetchnąłem...

Piątek, 5 lipca 2013 · dodano: 06.07.2013 | Komentarze 1

Musiałem po wszystkim odetchnąć...więc jednak zdecydowałem się na jedyny rozsądny wariant. Do Poraja niebieskim...posiedziałem trochę na wale a następnie asfaltowo wokół zbiornika. Wbiłem się w las mając pewność, że mnie nie zaskoczą żadne przeszkody.Zamknąłem okrążenie wybierając wariant asfaltowy. Wyjechałem na głównej w Żarkach Letnisko i już asfaltowo dotarłem do domku.

Ps. Dziękuję wszystkim za pamięć. To niesamowite, ale wywołaliście u mnie takie emocje...dzięki.




czwartek...

Czwartek, 4 lipca 2013 · dodano: 04.07.2013 | Komentarze 0

Początkowo - miastowo...i pauzowanie.
Po południu na szczęście udało zdzwonić się z Piotrkiem, sprint główną do leśnego, posiadóweczka i powrót p.pożarową. W cze-wie jeszcze mały kurs i do domku.
Fajnie... myślałem, że dziś to nigdzie nie wyskoczę.




miastowo...miastowo...ale jednak nie zupełnie

Środa, 3 lipca 2013 · dodano: 03.07.2013 | Komentarze 0

...poranne miastowe zamieszanie papierowe...

umyłem dziś rower!!!
Wieczorem znów runda po mieście i asfaltowo(żeby się nie zakurzył)-Poraj, Choroń, Biskupice, Olsztyn-tu chwilę przysiadłem(zamek podświetlony tylko z jednej strony) i główną do domku.Wyszło trochę mało, więc poszukałem jeszcze czegoś do zjedzenia w centrum...i jest piknie. Dziś z "antykomarolem", te latające krwiopijce mogły mi naskoczyć. Noc zaczyna mi się podobać.




zatrzymało się...

Wtorek, 2 lipca 2013 · dodano: 03.07.2013 | Komentarze 1

Wyjazd bez celu...po 20... powrót grubo po 2 w nocy - odetchnąłem...