Info
Ten blog rowerowy prowadzi piter z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 24212.91 kilometrów w tym 3669.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.55 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 2708 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2017, Styczeń10 - 0
- 2016, Lipiec1 - 1
- 2016, Maj11 - 4
- 2016, Kwiecień2 - 0
- 2016, Marzec11 - 6
- 2014, Listopad2 - 0
- 2014, Maj11 - 1
- 2014, Luty7 - 2
- 2014, Styczeń10 - 7
- 2013, Grudzień12 - 16
- 2013, Listopad9 - 3
- 2013, Październik23 - 28
- 2013, Wrzesień21 - 16
- 2013, Sierpień31 - 26
- 2013, Lipiec31 - 39
- 2013, Czerwiec26 - 7
- 2013, Maj21 - 3
- 2013, Kwiecień6 - 4
- 2013, Luty2 - 0
- 2013, Styczeń18 - 4
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Październik12 - 10
- 2012, Lipiec21 - 14
- 2012, Czerwiec25 - 2
- 2012, Maj28 - 1
- 2012, Kwiecień11 - 0
- 2012, Marzec6 - 0
- 2011, Kwiecień1 - 0
- 2007, Sierpień2 - 0
- 2007, Lipiec18 - 1
- 2007, Czerwiec23 - 1
- 2007, Maj22 - 1
- 2007, Kwiecień10 - 0
- 2007, Marzec12 - 0
- 2007, Luty1 - 0
- 2007, Styczeń1 - 0
- DST 108.29km
- Teren 40.00km
- Sprzęt Terenowy Wymiatacz
- Aktywność Jazda na rowerze
kolejna seta
Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 19.05.2013 | Komentarze 0
Z samego rańca standardowo do Poraja przez Kmienicę i Jastrząb.Następnie dookoła zbiornika i w Masłońskich znów na asfalt - kierunek Myszków. Po porannej kawie ze szwagrem terenowy powrót wzdłuż torów aż do Poraja gdzie znów wskakuję na asfalt.Główną drogą przez Osiny, następnie Nowa Wieś i Korwinów gdzie zamykam pętlę i postanawiam jeszcze wpaść do Leśnego. Łapę w lesie pożarówkę i komfortowo-szutrowo docieram do asfaltu koło Sokolich. Jeszcze chwila i zimny napitek w Leśnym gasi pragnienie. Niestety mimo godz.11 jeszcze ciężko o rowerzystów. Po jakimś czasie dociera Arek z żoną, a ja powoli się zbieram bo czasomierz już ciśnie. Powrót krótki przez Skrajnicę i rowerostradę. Następnie wałem nadwarciańskim i wzdłuż Stradomki aż do Niepodległości. I luźnym chodniczkiem do domku. Pogoda super gdyby nie ten wiatr, ale bez niego byłoby ciut za gorąco.
A fotkę to se wrzucę później...