Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi piter z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 24212.91 kilometrów w tym 3669.61 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.55 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2708 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piter.bikestats.pl

do pracy i po mieście...

Wtorek, 10 lipca 2012 · dodano: 12.07.2012 | Komentarze 2

Raniutko we wtorek wsiadłem na rower by jak co dzień dotrzeć nim do pracy.
Na początek z ulicy przy bloku dojechałem kilka metrów do Mireckiego , by jak co dzień skręcić za chwilkę w Okrzei.Zjeżdżając z górki licznik pokazał 45km/h - pomyślałem,że ten dzień zapowiada się nieźle.Bez przeszkód skręciłem w prawo w Wojska Polskiego by po minięciu przystanku włączyć się bezpiecznie do ruchu.Wciąż ostro kręciłem, bo poranek był zdecydowanie przyjemniejszy niż poniedziałkowy, więc do skrzyżowania z aleją Pokoju średnia była powyżej 35km/h.
"Chłopie zwolnij!!!" - pomyślałem, bo za wcześnie dojedziesz do pracy...
Z tymi rozmyślaniami minąłem kilka osób pod estakadą, po czym po niewielkim łuku dotarłem do mojego ulubionego odcinka - Niepodległości aż do ronda Mickiewicza.
Początkowo droga była pusta:


więc moja prędkość znów delikatnie wzrosła i nie odczuwałem nawet mocniejszego tętna.Jechało się super, aż do ulicy Równoległej, gdzie są dziwnie ustawione światła i jak zwykle tuż przede mną zapaliło się czerwone - ledwo wyhamowałem oblewając się potem.

CZERWONE NA RÓWNOLEGŁEJ

Dalsza część drogi mijała bez większych przygód, aż do momentu pokonania kolejnego skrzyżowania z Bór.Wjechałem na asfaltowy odcinek prowadzący do ronda Mickiewicza.Coś strasznego stało się z barierkami:

PRZEWRÓCONE BARIERKI

Za chwilkę ku zaskoczeniu barierki zupełnie zniknęły, co wprawiło mnie w osłupienie uniemożliwiające logiczne działanie potrzebne do wyprzedzenia poprzedzającej mnie rowerzystki:

BRAK BARIEREK

Już chciałem wyprzedzać moją przeciwniczkę z lewej, gdy nieoczekiwanie znów pojawiły się te cholerne barierki, więc doszedłem do wniosku,że lepiej będzie nie wykonywać już żadnych niebezpiecznych manewrów, trudno średnia w tym wypadku spadła mi do około 23km/h, ale wiem że to nie jest związane z moją formą tylko z niefortunnym zbiegiem dziwnych wydarzeń.

PONOWNE POJAWIENIE SIĘ BARIEREK

Trochę zamyślony jechałem już ul.Wolności...gdy nagle - kolejna przeszkoda!!
Na szczęście udało ją się minąć idealnym łukiem objeżdżając ją z prawej strony, co starałem się uwidocznić na fotce poniżej:

UWAGA!!!

Pokonawszy skrzyżowanie koło dworca PKS, skręciłem w ul.Focha, następnie w prawo w Śląską a jak se dojechałem do Biegana to wbiłem na lewy chodnik by po chwili już na legalu toczyć się ścieżką wzdłuż Kilińskiego.Następnie pokonałem al.JP i wciąż równym tempem ze średnią bliską 26km/h dojechałem ścieżką do ul.Dekabrystów.Po jej pokonaniu między blokami żwawo dojechałem do pracy. Z pracy praktycznie ta sama droga, z tą różnicą że odcinek rondo-ul.Bór pokonałem ulicą bo miałem serdecznie dość tych barierek.


Kategoria miastowo



Komentarze
Kulisty
| 18:07 niedziela, 15 lipca 2012 | linkuj Piter ze tak powiem nie sadze bys rowerzystki nie wymijal ze wzgledu na pojawiajace sie i znikajace barierki ale ze tak powiem ze wzgledow seksistowskich ;) Pozdrowienia.
jaro74
| 19:22 czwartek, 12 lipca 2012 | linkuj nawet nie pomyślałem na jaki stres jesteś narażony podczas drogi do pracy ,więc chyba zacznę przyjeżdżać po ciebie bo z takim obciążeniem psychy to możesz nie dożyć czterdziestki.twoje poranne motto-k..wa ale jeste zje..ny nic mi się nie chcę jest 100 % wytłumaczone
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mawia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]